242

W szpitalu staruszka z Poznania
Robiła na drutach ubrania
  Dla kochanej wnuczki
  Z nie najlepszej włóczki
I przez to miała powikłania.

241

Pewien muzułmanin w Mekce
Wszystko ważył sobie lekce.
  Zamiast ukryć się w Medynie,
  Schronił biedak się w Londynie.
Bliżej, taniej mógł, lecz nie chce.

240

Śmiał się motyl z Czarnobyla,
Że się sadów nie opyla,
  Że nic tylko składać jaja.
  I zamierzał. Już od maja.
Pokręciło imbecyla.

239

W pewnej kantynie major z Katowic
Wyznał dziewczynie kody do głowic.
   Na trzeźwo nie wie, której kelnerce,
   W której kantynie. Boli go serce...
Kody nie wchodzą... Zaczął się głowić...

238

Śledczy z dzielnicy Stary Mokotów
Miał plik fałszywych przesłać banknotów
  Do ekspertyzy. A że ten błazen
  Nie miał walizy, posłał przekazem
Pocztowym. Dziś ma sporo kłopotów.